-
Tak słucham? - W ostatniej chwili wygrzebałam komórkę z torebki.. muszę
koniecznie kupić sobie większą.
- Witam, z tej
strony Jacek Nawrocki, czy mam przyjemność z panią Alicją Staszewską?- zapytał
mężczyzna o znajomym głosie.
- Tak, to ja. W
czym mogę pomóc?
- Jestem trenerem
drużyny siatkarskiej z Bełchatowa, nie wiem czy pani słyszała..
- Oczywiście, że
tak! Kibicuję wam od ładnych kilku lat! - przerwałam mu z ożywieniem, pominęłam
oczywiście fakt, że jako nastolatka byłam ich można powiedzieć, psychofanką.
Teraz wiem skąd znałam ten głos, słyszałam chyba wszystkie wywiady z nim..
- Miło mi to
słyszeć, dzwonie, żeby zapytać czy byłaby możliwość spotkania. Słyszałem, że
jest pani rozchwytywana, ale bardzo zależałoby mi na spotkaniu i to możliwe jak
najszybciej.
- Nie ma problemu,
ale czy może mi pan powiedzieć mniej więcej o co chodzi? - byłam lekko
zdezorientowana, czego mógłby chcieć ode mnie trener drużyny siatkarskiej?
- Chodzi o jednego
z zawodników, mianowicie Bartosza Kurka.. zapewne go pani zna. Wraca do nas w
tym sezonie, jednak kontuzja kolana, nie pozwala mu grać, a bardzo nam zależy,
żeby jak najszybciej wrócił do zdrowia. Jak słyszeliśmy jest pani jedną z
najlepszych rehabilitantek w Polsce, więc postanowiliśmy się zwrócić do pani.
Oczywiście wiemy, że ma pani napięty grafik, jednak jest to dla nas bardzo
ważne. - wyjaśnił trener Nawrocki.
"Czy on mi właśnie zaproponował rehabilitację samego Bartka Kurka? O mój Boże! O mój Boże.. Nie wierzę.. no po prostu nie wierzę!" to pierwsza myśl, która wpadła mi do głowy, jednak zaraz rozsądek wziął górę. " Dziewczyno trochę profesjonalizmu, jesteś dorosła, a to tylko jeden z najlepszych siatkarzy na świecie!"
"Czy on mi właśnie zaproponował rehabilitację samego Bartka Kurka? O mój Boże! O mój Boże.. Nie wierzę.. no po prostu nie wierzę!" to pierwsza myśl, która wpadła mi do głowy, jednak zaraz rozsądek wziął górę. " Dziewczyno trochę profesjonalizmu, jesteś dorosła, a to tylko jeden z najlepszych siatkarzy na świecie!"
- Cóż, mam kilku
pacjentów.. jednak ich rehabilitacja powoli dobiega końca. Jeśli nie
zapisywałabym nikogo od teraz, powinnam znaleźć czas dla Bartka. Najlepiej
będzie, jeśli spotkamy się i omówimy wszystko na spokojnie. - odpowiedziałam,
starając się ukryć emocje jakie we mnie wzbudzała sama myśl o tym.
- Też uważam, że
tak będzie najlepiej. W poniedziałek będę w Warszawie, więc jeśli pani pasuje
możemy się spotkać, niech pani tylko poda miejsce i godzinę.
- Proszę przyjść do mnie do gabinetu, zna pan
adres? Wydaje mi się, że tak będzie najlepiej. Może być 17? - zaproponowałam.
- Oczywiście, będę. Dziękuję bardzo, do widzenia
- pożegnał się mój rozmówca.
- Do widzenia.
O
mój Boże! Kiedyś marzyłam o jego autografie, a teraz mam szansę z nim
przebywać, a na dodatek mogę go dotykać?! Nie, to byłoby zbyt piękne, żeby
mogło być prawdziwe. Co prawda odkąd przeniósł się do Rosji, nie śledziłam go
już tak uważnie jak w czasach bełchatowskich, ale coś tam słyszałam. Bartek
Kurek znów w SKRZE? Wow. Pamiętam jakiego miałyśmy z Natką bzika na jego
punkcie.. Ale wróćmy na ziemie, mam 26 lat i muszę zachowywać się jak
dorosła! Często musiałam się hamować,
przerażało mnie to, że pomimo mojego wieku, byłam tak roztrzepana. Nie wiem, jak
z moim usposobieniem zaszłam tak daleko, na pewno nikt się tego nie spodziewał.
Nawet ja sama nie myślałam, że zajmę się czymś tak "przyziemnym" jak
rehabilitacja. Zawsze chciałam robić coś, ciekawego, luźnego, przy czym
mogłabym poznawać nowych ludzi. Na samym początku myślałam o dziennikarstwie.
Wydawało mi się, ze to idealne zajęcie dla mnie, ale postawiłam na coś innego i
teraz wcale tego nie żałuję. Lubię swoją pracę. Mogę pomagać innym, patrzeć na
ich radość, gdy robią postępy, gdy wracają do zdrowia.
Ale czy ja znajdę czas, na to, żeby zająć się Bartkiem? Co prawda większość moich pacjentów kończy już rehabilitację, a resztę mogłabym przepisać do Łukasza, on też jest świetnym rehabilitantem. Poza tym te osoby nie są w ciężkim stanie.. Nie będę się na razie nakręcać, w poniedziałek dowiem się co i jak.. Jejku, to już za dwa dni!
_____Ale czy ja znajdę czas, na to, żeby zająć się Bartkiem? Co prawda większość moich pacjentów kończy już rehabilitację, a resztę mogłabym przepisać do Łukasza, on też jest świetnym rehabilitantem. Poza tym te osoby nie są w ciężkim stanie.. Nie będę się na razie nakręcać, w poniedziałek dowiem się co i jak.. Jejku, to już za dwa dni!
1 rozdział już jest :) Drugi dodam w sobotę a potem już regularnie co tydzień :)