- Piotrek uważaj na niego! – krzyknęła Natka do Pita, który
grał w nogę z Kubą przeciwko Bartkowi. Spędzaliśmy wieczór na tarasie,
świętując czwarte urodziny mojej córki.
- Nareszcie zasnęła – na krzesełko obok mnie opadła Lilka, zmęczona usypianiem swojego dwuletniego Kacperka.
- Mamo otworzysz mi? – podbiegła do mnie Julka z soczkiem w kartoniku. Wsadziłam słomkę do pudełka i podałam go jej. Wróciła do zabawy z Czuczi.
- Dobra – krzyknął Andrzej, stojąc przy grillu. – Kto chce już kiełbasę? Bo kilka jest gotowych. – spytał. Nie czekał długo. Chłopcy przerwali grę i razem z talerzykami ustawili się w kolejce do Wrony.
- Jak Ci idzie pisanie książki? – zagadnęła mnie Lilka. Dostałam propozycję napisania książki z własnym programem ćwiczeń. Nie wahałam się ani trochę przed podjęciem tej decyzji.
- Kończę. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ostatnio.. – Pit do nas dołączył. – Rozmawiałem z Kubim i wspominaliśmy wasz ślub.. – zaśmiał się. – Nadal nie pamięta większości zdarzeń, ale mówił, że jeszcze nigdy się tak nie wybawił.
- Chyba jak każdy – dodał Andrzej, siadając obok Lilki. To prawda, mój ślub można było nazwać imprezą roku. Nie było chyba nikogo trzeźwego. A niektórzy nie wrócili do domu po weselu, zostając od razu na poprawiny.
- Na waszym też się dużo działo.. – zwróciłam się do niego. – Ogólnie można powiedzieć, że gdzie Igła tam zabawa. – zaśmiałam się, a reszta mi zawtórowała. Kuba wskoczył na kolana Pita. Popatrzyłam na niego. Cała Natka. Rozejrzałam się dookoła. O takim życiu, właśnie marzyłam. Kochany mąż, dziecko i najlepsi przyjaciele. Lepiej być już nie może..
___________________________________________________________
- Nareszcie zasnęła – na krzesełko obok mnie opadła Lilka, zmęczona usypianiem swojego dwuletniego Kacperka.
- Mamo otworzysz mi? – podbiegła do mnie Julka z soczkiem w kartoniku. Wsadziłam słomkę do pudełka i podałam go jej. Wróciła do zabawy z Czuczi.
- Dobra – krzyknął Andrzej, stojąc przy grillu. – Kto chce już kiełbasę? Bo kilka jest gotowych. – spytał. Nie czekał długo. Chłopcy przerwali grę i razem z talerzykami ustawili się w kolejce do Wrony.
- Jak Ci idzie pisanie książki? – zagadnęła mnie Lilka. Dostałam propozycję napisania książki z własnym programem ćwiczeń. Nie wahałam się ani trochę przed podjęciem tej decyzji.
- Kończę. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ostatnio.. – Pit do nas dołączył. – Rozmawiałem z Kubim i wspominaliśmy wasz ślub.. – zaśmiał się. – Nadal nie pamięta większości zdarzeń, ale mówił, że jeszcze nigdy się tak nie wybawił.
- Chyba jak każdy – dodał Andrzej, siadając obok Lilki. To prawda, mój ślub można było nazwać imprezą roku. Nie było chyba nikogo trzeźwego. A niektórzy nie wrócili do domu po weselu, zostając od razu na poprawiny.
- Na waszym też się dużo działo.. – zwróciłam się do niego. – Ogólnie można powiedzieć, że gdzie Igła tam zabawa. – zaśmiałam się, a reszta mi zawtórowała. Kuba wskoczył na kolana Pita. Popatrzyłam na niego. Cała Natka. Rozejrzałam się dookoła. O takim życiu, właśnie marzyłam. Kochany mąż, dziecko i najlepsi przyjaciele. Lepiej być już nie może..
___________________________________________________________
Niestety,
historia Luśki dobiegła końca. Smutno mi, bo naprawdę wciągnęłam się w jej losy
i z wielką przyjemnością pisałam kolejne rozdziały. Co prawda mogłam ciągnąć to
dalej, ale stwierdziłam, że w końcu Wam się to znudzi i przestaniecie czytać.
Nie chciałam tworzyć kolejnej Mody na sukces. Teraz, mam nadzieję, że miło
będziecie wspominać ten blog. Było to moje pierwsze opowiadanie i jestem z
niego bardzo dumna. Pomimo mojego słomianego zapału udało mi się dotrwać do
końca i nie poddać się. Jeśli mogę być szczera, często nachodziły mnie
wątpliwości, czy to ma w ogóle jakiś sens, ale dzięki ilości odwiedzin oraz
komentarzy, momenty te szybko odchodziły. Czas na podziękowania.. Nie wiem od
kogo mam zacząć.. Przede wszystkim dziękuję Ani, Poli, Majce, Kurkowi, Kasi i
Amelce.. To wy dawałyście mi największą motywację. Dziękuję stronie Siatkówką pisane-opowiadania
za udostępnianie wiadomości o nowych rozdziałach. Dziękuję wszystkim
czytającym, a szczególnie komentującym. Co jeszcze mogę dodać.. To było cudowne
pół roku, mam nadzieję, że dla Was również. Jeszcze raz dziękuję.
Zapraszam na kolejne moje opowiadanie http://niespelnione-marzenie.blogspot.com/, Pierwszy rozdział już jest. Mam nadzieję, że spodoba Wam się i dotrwacie również tam do epilogu.
Zapraszam na kolejne moje opowiadanie http://niespelnione-marzenie.blogspot.com/, Pierwszy rozdział już jest. Mam nadzieję, że spodoba Wam się i dotrwacie również tam do epilogu.
Ohh to juz koniec... :c jak dobrze, ze piszesz kolejne opowiadanie, bo uwielbiam czytac twoje rozdzialy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńszkoda, że koniec...;C bardzo podobała mi się ta historia i nawet czytałabym ją tak długo jak trwa moda na sukces hehe :D super, że piszesz kolejnego :D nie ma za co ;D z miłą chęcią udostępniałam Twojego bloga ;) zabieram się za kolejnego ;P CloudineK (Siatkówką pisane-opowiadania) :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo dziękuję :) Ja mogłabym również pisać kolejną Modę na sukces, ale kiedyś i tak musiałabym skończyć. Jeśli teraz jest mi tak smutno to nie wiem co by było wtedy..
UsuńNajlepszy blog o siatkówce jaki kiedykolwiek czytałam. Szkoda, że to już koniec. Dziękujemy, że wytrwałaś do końca. Było warto, bo każdy kto to czytał, myślę że zakochał się w twoim opowiadaniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Ogromnie mi miło :)
UsuńJa ciebe bardzi przepraszam ze nie komentowalam ale zazwyczaj czytam na fonie późnym wieczorem no i nie chce mi sie komentowac ; ( tak jak np. teraz jest u mnie 23:12 a jutro do szkoly no ty mnie zmotywowalas do tego komentarza bo nie wiem jak moglas wgl pomyslek ze nam sie znudzi twoj blog ;) on jest swietny to byl jedyny blog jakiego czytalam i strasznie mnie on zainteresowal. Nie moge uwierzyć ze to juz koniec:( no ale coz cos sie konczy a cos sie zaczyna ;* teraz bede zagladala na twoj nowy blog i mam nadzieje ze tam tez glownym bohaterem bedzie Bartek ;) a wiec juz nie przeciagam powiem tylko na zakończenie ze kocham twojego bloga i bede tęsknić :) :* ♥
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiałam się, czy nadal czytasz :) Brakowało mi twoich treściwych komentarzy :) Dziękuję za miłe słowa. :) Mam nadzieję, że nowy również Ci się spodoba. :) A co do głównego bohatera, to tam nic nie wiadomo :)
UsuńCzytalam caly czas ;) po prostu lepiej sie pisze komentarze na komputerze ;) a jesli chodzi o drugiego bloga to cos czuje ze Zibi bedzie glownym ale mam nadzieje se sie jednak myle ;)
UsuńWszystko się okaże :)
Usuńjeeejku płacze!;cc szkoda że to juz koniec, uwielbiałam twojego bloga no!;ccc
OdpowiedzUsuńciesze sie ze tak się skończyło, ale szkoda że wgl się skończyło!;c
na prawde masz talent do pisania, i gratuluje że wytrwałaś tyle w pisaniu, bo nie jest lekko, sama wiem to! :)
siatkarskielovestory.blogspot.com
jestes najlepsza! ;)
Dziękuję za miłe słowa :) Zapraszam na moje kolejne opowiadanie. :) Mam nadzieję, że również Ci się spodoba :)
UsuńDziewczyno jesteś GENIALNA! Uwielbiałam czytac twojego bloga. Już czytam ten nowy i też jest super ale będzie mi brakowało Luśki i Bartka :) ^^
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :) Mi również będzie ich brakować..
Usuń
OdpowiedzUsuńJak już mówiłam Ci osobiście - najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam ♥
Jeszcze raz dziękuję :) Miło mi :)
UsuńJak słodko! <3 Szkoda, że zakończona historia, ale dotrwałaś do końca nie tak jak ja :D . Uwielbiam twój styl pisania i mam nadzieje , że jeszcze długo, długo będziesz tworzyła nowe opowiadania. Biorę się za nowę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tessa
Dziękuję :)
UsuńNie wierze, że to już koniec. Pochłonęłam już drugi twoj blog w ciagu doby i lece czytać dalej! Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to koniec opowiadania. :C Zauważyłam, iż świetnie piszesz, więc z chęcią zacznę czytać twoją druga opowieść. :* Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń